Czwartkowego poranka 4 maja nie można nazwać spokojnym dla królewskich fanów. Informacja o nadzwyczajnym spotkaniu w pałacu Buckingham zaskoczyła wszystkich i spowodowała, że - biorąc pod uwagę niedawne kłopoty ze zdrowiem królowej i księcia Filipa - prasa brukowa zaczęła sugerować najgorsze.
W końcu zostało wydane oficjalne oświadczenie: książę Filip przechodzi na emeryturę. Do końca sierpnia tego roku jego kalendarz pozostanie bez zmian, jednak od jesieni nie będzie przyjmował nowych zaproszeń, a tylko od czasu do czasu pojawiał się publicznie. Książę jest patronem, prezydentem lub członkiem ponad 800 organizacji, w większości zajmujących się środowiskiem, przemysłem, sportem i edukacją, i tak pozostanie, jednak nie będzie brał czynnego udziału w organizowanych przez nie spotkaniach. Decyzja księcia Filipa jest całkowicie poparta przez królową Elżbietę, a według informatora Daily Express, spowodowana śmiercią dwóch wieloletnich przyjaciół księcia, co skłoniło go do przeanalizowania swoich priorytetów i zwolnienia tempa.
W innym artykule Sunday Express Camilli Tominey możemy przeczytać, iż książę Filip od początku był wzorem dla Kate. Księżna przygotowuje się do roli królowej małżonki i zamierza odzwierciedlić sposób, w jaki książę wspierał królową przez 70 lat ich małżeństwa. Zawsze stał przy jej boku, ale jednocześnie angażował się w sprawy bliskie jego sercu, np. Nagrodę Księcia Edynburga, ustanowioną przez niego w 1956 roku, która ma na celu wzmacnianie poczucia obowiązku obywatelskiego i rozwijanie sprawności fizycznej wśród młodzieży czy też wieloletnie zaangażowanie w wiele organizacji, np. organizację ekologiczną WWF.
Co więcej, dobre królewskie źródło sugeruje, że byłoby wielką niespodzianką, gdyby Kate i William zdecydowali się na trzecie dziecko. Mając chłopca i dziewczynkę czują, że ich rodzina jest w komplecie i mogą teraz rozpocząć nowy rozdział w życiu. Chodzi o przeprowadzkę na stałe do Londynu, podejmowanie większej liczby królewskich obowiązków i jeszcze większe zaangażowanie w pracę charytatywną, co zresztą jest już widoczne. Całe Heads Together i związany z tym wielki maraton czy samodzielna organizacja Garden Party w pałacu Buckingham dla dzieci, których rodzice zginęli podczas służby wojskowej, to tylko początek.
***************************************
Eksperci od reklamy i finansów wyliczyli, że w ciągu zaledwie dwóch lat, dzięki efektowi księżniczki Charlotte, brytyjska gospodarka zyskała 3 miliardy funtów!
Podobnie jak jej mama, Charlotte ma wielki wpływ na przemysł modowy w Wielkiej Brytanii i na świecie. Wszystko w co ubierze ją Kate staje się hitem i wyprzedaje w ciągu kilku godzin. Zaczęło się od białego, wełnianego szalika w którym rodzice pokazali ją światu kilkanaście godzin po narodzinach (zresztą tego samego w który był owinięty książę George). Niewielka firma GH Hurt & Son Ltd sprzedała tysiące takich szali, które zostały rozesłane do wielu krajów, a produkcja podwoiła się. Podobnie było z wózkiem Silver Cross, w którym Kate i William przywieźli córkę na chrzciny czy różowymi bucikami Emu, które zobaczyliśmy u księżniczki na oficjalnych zdjęciach zrobionych podczas wyjazdu we francuskie Alpy.
Wartość jej brata George'a, następcy tronu, jest nieco niższa - wynosi 2,4 miliardy funtów. Różnica ta nie wynika jednak z tego, że książę jest mniej popularny, ale z tego, że rynek ubranek dla chłopców jest mniejszy niż ten dla dziewczynek.
Wartość jej brata George'a, następcy tronu, jest nieco niższa - wynosi 2,4 miliardy funtów. Różnica ta nie wynika jednak z tego, że książę jest mniej popularny, ale z tego, że rynek ubranek dla chłopców jest mniejszy niż ten dla dziewczynek.
"...książę wspierał królową przez 65 lat ich małżeństwa" - są małżeństwem prawie 70 lat, a nie 65 :) Chyba że chodziło o 65 lat od wstąpienia Elżbiety na tron :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie o to mi chodziło! :)
Usuń