13 maja 2014

Spotkanie z księżną Mary + WYNIKI KONKURSU

Wczoraj do Polski przyjechali następcy tronu Danii - księżna Mary i książę Frederik. Choć nie jest to związane z główną tematyką mojego bloga, postanowiłam napisać Wam o tym jak wyglądał mój wczorajszy dzień w Warszawie.


Moja przyjaciółka Karolina, która towarzyszyła mi wczorajszego dnia i ja, miałyśmy pociąg o 4:30. Postanowiłam umilić sobie tę podróż czytając ponownie krótką biografię Mary w książce "Kopciuszek Współczesny".


W specjalnej torbie wiozłam nasz kolaż, oprawiony w drewnianą ramę, który wyglądał tak:


Przy okazji, jeszcze raz dziękuję mojej drogiej koleżance Klaudii, która ponownie wykonała dla mnie ten kolaż oraz wszystkim, którzy przesłali do niego swoje zdjęcia.


Po przyjeździe do Warszawy, pojechałyśmy od razu do Ambasady Królestwa Danii, która (na szczęście) znajduje się w ścisłym centrum i zostawiłyśmy tam nasz prezent. Stamtąd udałyśmy się pod pałac Namiestnikowski, tzw. Prezydencki.


Pod pałacem byłyśmy już o 9:20. Postanowiłyśmy więc przejść się po Starówce, na której kręciło się wyjątkowo dużo policjantów i ludzi w garniturach ; )


O równej 10:30, kiedy już spotkałyśmy się z Patrycją, Olgą i ich koleżankami, Justyną i Darią, do pałacu przyjechała książęca para. Stanęłyśmy w bardzo dobrym miejscu - ich samochód przejechał tuż obok nas - my widziałyśmy ich, a oni nas i nasze plakaty! 


Niestety, później nie widziałyśmy zbyt wiele. Postanowiłyśmy więc iść pod muzeum Fryderyka Chopina, które znajduje się niedaleko pałacu i gdzie księżna miała pojawić się z Panią Komorowską o 11:00.

Gdy przyszłyśmy, właściwie nikogo tam nie było, muzeum było zamknięte dla zwiedzających. Pod jego drzwiami stał jedynie bardzo miły i uprzejmy ochroniarz, który pozwolił nam stanąć tuż obok, na schodach, gdzie miałyśmy idealny widok!

Jeszcze zanim przejechała księżna i Pani Prezydentowa, podeszli do nas duńscy dziennikarze i chwilkę z nami rozmawiali.


O 11:00 przyjechały - mogłyśmy teraz przyjrzeć się dokładnie sukience i płaszczyku księżnej. Gdy Mary pojawiła się na schodach, od razu zaczęłyśmy do niej machać. Przez chwilkę wydawało mi się, że do nas nie podejdzie, ale na szczęście - podeszła.


Stałam w takim miejscu, że to akurat do mnie księżna podeszła najpierw. Wręczyłam jej wtedy kartkę, którą zrobiła Patrycja, a którą podpisałyśmy wszystkie. Nie potrafię sobie przypomnieć co księżna mi odpowiedziała, na szczęście mogłam zobaczyć to tutaj, od 0:49.

Nie raz wyobrażałam sobie, jak będzie wyglądało moje spotkanie z którąś europejską księżną. Nigdy nie pomyślałabym, że tak dziwnie będę wyglądała i mówiła ;) Ale i  tak było wspaniale!


Ku naszej radości, nasze zdjęcia z księżną znalazły się na Onecie oraz kilku zagranicznych stronach i blogach :)


Trochę nie mogę wybaczyć sobie tego, że w ogóle nie zauważyłam Pani Anny Komorowskiej, która de facto, stała tuż obok.

 Gdy zobaczyłam księżną Mary, gdy machała nam z samochodu, pomyślałam, że wygląda jak porcelanowa laleczka. Później zauważyłam, że jest o wiele bardziej drobniejsza niż wygląda na zdjęciach : )


Po krótkim, ale wspaniałym i wymarzonym spotkaniu z księżną, Karolina i ja rozstałyśmy się z Dziewczynami i pojechałyśmy na rowerach do Muzeum Powstania Warszawskiego, które chciałyśmy zwiedzić (nawet nie wiedziałam, że książęca para pojedzie tam po południu ; ))

Właściwie przez przypadek znalazłyśmy się przy Grobie Nieznanego Żołnierza ok. 12:00, gdzie właśnie miała pojawić się Mary z Frederikiem. Nie chciałyśmy wyjść na wariatki, które ciągle biegają za księżną, ale postanowiłyśmy zostać i jeszcze raz zobaczyć księżną i - tak naprawdę - po raz pierwszy jej męża, który mignął nam rano w samochodzie.

Przy okazji, poznałyśmy dwóch bardzo miłych żołnierzy ;)


I tak spędziłyśmy pełne wrażeń przed południe w naszej stolicy :)

Więcej o tej wizycie możecie przeczytać na ksieznamary.blogspot.com

****************************************

A teraz czas na wyniki konkursu!

Znajdziecie je tutaj


Miłego wieczoru :)